Książka tygodnia w PIW-ie:  "Dom kłamczuchów"

Książka tygodnia w PIW-ie: "Dom kłamczuchów"

Książka tygodnia w PIW-ie: "Dom kłamczuchów"

Udostępnij

W tym tygodniu Państwowy Instytut Wydawniczy promuje zbiór opowiadań węgierskiego pisarza Dezső Kosztolányi'ego pt."Dom kłamczuchów" w przekładzie

„Nieuchwytny, wielobarwny niczym tęcza” Dezső Kosztolányi, węgierski mistrz nowelistyki - ­o którym Sándor Márai pisał w 1958 roku: „Niektóre z nowel wstrząsające. Wielkość Kosztolányiego przewyższa wszystko, co do tej pory czytałem z literatury amerykańskiej. A tu nigdy nie opublikowano ani jednej linijki” - opowiada o zwykłych ludziach, których znamy, choć w istocie nie znamy. Ich historie rozgrywają się przed blisko stu laty, opowiedziane są jednak tak nowocześnie, bez zbędnych słów, że czytamy je tak, jakby się działy dziś. Motywem spajającym tom opowiadań jest ukazana na wiele sposobów kwestia naszego niełatwego stosunku do prawdy.

Fragment:

Dom kłamczuchów

To była sławna, stara rodzina, z jakimś niezwykłym pochodzeniem i tajemniczą patyną średniowiecza;mieszkali w piętrowym domu w centrum miasteczka.Kiedyś byli Ormianami czy Hiszpanami, potemprzez wieki przyjmowali wszelkie domieszki mocnej,pikantnej krwi, wzbogacili się, zdobyli szacunek i moglisię pochwalić licznymi przydomkami oraz zardzewia-
łym herbem.Mężczyźni przypominali leopardy, kobiety – rysie.Nigdy nie widziałem tak wspaniałych ludzi. Gdy bylimali, omijały ich choroby dziecięce, a starzy, nawet po siedemdziesiątce, chodzili wyprostowani, bez laseki okularów.
Pewnego ranka, kiedy z najmłodszym synem familiiszedłem do szkoły, powiedział:
– Coś ci zdradzę. – Zatrzymał się i popatrzył miw oczy.
– Wczoraj wieczorem byłem z ojcem na Księżycu. Ze zdumienia i zazdrości nie mogłem wykrztusićsłowa.
– Ojciec ma małe elektryczne urządzenie – ciągnął.
– Takie małe jak pudełko zapałek. W ciągu dwóchi pół minuty ono nas tam zabiera.
– I śpicie tam?
– Oczywiście, mamy na Księżycu dwa łóżka.
– To niemożliwe – powiedziałem, ale dalej wypytywałem go o sposoby podróży na Księżyc, a przyjaciel zdradzał mi je punkt po punkcie. Opowiadał bez mrugnięcia powieką, bez zająknienia. Zacząłem gobłagać, by przyznał się, że skłamał. Nie miał najmniejszego zamiaru.
Później oświadczył, że powieści Jókaiego pisze właściwie jego krewny, wujaszek Géza.Wiedziałem już wówczas, kim był Jókai. Matka widziała go w roku milenijnym i wiele opowiadała
o jego wysokiej sylwetce, niebieskich oczach i siwejperuce. A poza tym znałem wujaszka Gézę. W zielonym myśliwskim kapeluszu z pędzelkiem z dziczej szczecinki przejeżdżał jesienią chłopskim wozem przez miasteczko. Polował na zające i nam też często podrzucał ustrzelonego szaraka. Nie sądziłem, że jest tak mądry jak Jókai, i w ogóle cała ta opowieść wydała mi się niewiarygodna. Ale Károly wyjaśnił, że wujaszek Géza pisze te powieści w domu, po czym wysyła je pocztą do Budapesztu, gdzie tylko ze skromności wydaje je pod nazwiskiem Jókaiego, który jest bliskim przyjacielem rodziny. I często ich odwiedza. Ale tylko nocą, żeby nikt go nie widział.
Każdego dnia witał mnie podobną nowością. Pewnego razu przechwalał się, że ma prawdziwego krokodyla w wannie, kiedy indziej, że tygodniowo otrzymuje od matki tysiąc koron kieszonkowego, które wydaje na trzymane za miastem własne konie. Te opowieści bardzo mnie irytowały. Postanowiłem nawet, że otwarcie zadam mu kłam, ale kiedy zaczynał opowiadać,traciłem odwagę i słuchałem dalej, bo naprawdę mnie to ciekawiło...
– Co wy dostajecie na śniadanie? – spytał mnie  kiedyś.
– Kawę.
– A my, wyobraź sobie, czekoladę i winogrona. A ile macie pokojów?
– Trzy.
– A my piętnaście. Cztery pokoje nad ziemią, a jedenaście pod ziemią, żeby ludzie nie widzieli...
 
 

Komentarze

Komentując naszą treść zgadzasz się z postanowieniami naszego regulaminu.
captcha

Poinformuj Redakcję

Jeżeli w Twojej okolicy wydarzyło się coś ciekawego, o czym powinniśmy poinformować czytelników, napisz do nas.

Twoich danych osobowych nie udostępniamy nikomu, potrzebujemy ich jedynie do weryfikacji podanej informacji. Możemy do Ciebie zadzwonić, lub napisać Ci e-maila, aby np. zapytać o konkretne szczegóły Twojej informacji.

Twoje Imię, nazwisko, e-mail jako przesyłającego informację opublikujemy wyłacznie za Twoją zgodą.

Zaloguj się


Zarejestruj się

Rejestrując się lub logując się do Portalu Księgarskiego wyrżasz zgodę na postanowienia naszego regulaminu.

Zarejestruj się

Wyloguj się